Joe Cashin był kiedyś inny. Bardziej pewny siebie, mniej skłonny do zadumy. Ale kiedy otrzesz się tak blisko o śmierć, nic nie jest takie jak dawniej. Dziś Cashin nie pracuje już w wydziale zabójstw w Melbourne. Został przeniesiony do miasteczka na wybrzeżu, gdzie dorastał. Banalne zadania prowincjonalnego policjanta i spacery z psami – to teraz jego jedyne obowiązki. Tylko czasem myśli o tym, kim był przedtem. I usiłuje zagłuszyć wyrzuty sumienia. Spokój Port Monro przerywa śmiertelne pobicie szanowanego biznesmena. Wszystko wskazuje na trzech aborygeńskich nastolatków. Wszyscy chcieliby, żeby chłopcy okazali się winni. Tylko Cashin nie jest przekonany. A kolejna tragedia uświadamia mu, że zaangażował się w sprawę, do której nie powinien się mieszać – bo może go kosztować zbyt wiele. Ta powieść to więcej niż kryminał. Wysublimowana sensacyjna intryga jest pretekstem do ukazania ludzkich emocji i zachowań. Niesamowity obraz Australii, piękno dzikiego i niepokojącego krajobrazu to równorzędny bohater powieści, tak samo sugestywny jak postaci, którym Peter Temple nie odmawia prawa do błędów. Jego proza – oszczędna i precyzyjna, ironiczna i poetycka, melancholijna i brutalna zarazem – przemawia do uczuć i wyobraźni. Wydawcy w 20 krajach kupili prawa do "Przeklętego Brzegu". Ta powieść mogłaby nie mieć fabuły, a i tak zapadłaby w duszę niesamowitym poetyckim obrazem miejsc i ludzi. /„Entertainment Weekly”/ Nie wiadomo, od czego zacząć chwalić powieść Temple’a. "Przeklęty Brzeg" to jedna z tych przełomowych książek, które zmieniają nasze spojrzenie na literaturę. /„Sydney Morning Herald”/